łysienie

Gdy los włosa wisi na włosku

Mocne i gęste są symbolem zdrowia, młodości i witalności. Każdy zna przypowieść o Samsonie, który wraz z włosami utracił swoją nadludzką siłę.

Łysa głowa oznaczała kiedyś kalectwo, inność, a nawet śmieszność. Być może ta negatywna symbolika ma wpływ na to, że wpadamy w panikę, gdy włosy zaczy­nają nam wypadać. Zwłaszcza gdy jesteśmy kobietami.

Dlaczego z głowy spada?

Włosy tracimy codziennie. Nie tylko rwąc je sobie z głowy, jak pewien krytyk filmowy z „Misia”, ale też zupełnie natu­ralnie. Codziennie wypada nam od 100 do 200 włosów. Problem zaczyna się, gdy ubywa nam ich więcej lub gdy na głowie zaczynają się pojawiać łyse ,,pola”. To znak że trzeba się udać do dermatologa, który pomoże zdiagnozować przyczynę utraty włosów. Może się okazać, że cierpimy na łysienie plackowate.

Cztery odsłony

Ten rodzaj łysienia, mimo że rzadki – dotyka zaledwie 3 proc. łysiejących – jest jednak bardzo uciążliwy. Łysienie plackowate należy do chorób dermatologicznych i wystę­puje niezależnie od wieku i płci. Na skórze głowy zaczynają się pojawiać okrągłe lub owalne plamki wielkości od 1 do 5 cm. Są one pozbawione włosów, a skóra wokół nich jest kremowożółta, czasem różowawa. Zdarza się, że włosy w łysych miejscach po pewnym czasie same odrastają. Jednak najczęściej liczba i rozmiar plam się powiększa – bywa, że zajmują całą skórę głowy. Wyróżniono cztery rodzaje łysienia plackowatego: zwykłe, uogólnione, całkowite i złośliwe. W ostatnim przypadku, poza włosami z głowy, wypadają też brwi, rzęsy, zarost, włosy pachowe i łonowe, a nawet meszek włosowy. Co gorsza, w odmianie złośliwej włosy nie odra­stają – nie reagują na stosowane leczenie.

Poznajmy powody

Przyczyny nie są do końca wyjaśnione. Tłumaczy się, że są autoimmunologiczne – wówczas organizm sam staje się swoim wrogiem. Włosy zostają uznane przez organizm za coś obcego. Powoduje to łagodny stan zapalny, który osłabia włosy i w rezultacie prowadzi do ich wypadania. Ciekawe jest to, że kiedy reakcja immunologiczna minie, włosy odrastają. Naukowcy wysuwają też teorię, że włosy za szybko przechodzą od tzw. fazy anagenu (czyli tworzenia i wzrostu) do fazy katagenu (obumierania). Według tej tezy, czas wzrostu włosa trwa kilka lat, a obumie­ranie jedynie 2-3 tygodnie. Teoria ta nie została jeszcze potwierdzona.

Pewne jest natomiast to, że łysienie plackowate może mieć podłoże zapalne (nawet jeśli na skórze nie ma zaczerwienień!). W przebiegu zmian dochodzi wówczas do nadprodukcji czynników zapalnych. W okolicy mieszków włosowych tworzą się nacieki osłabiające włosy, co w rezultacie powoduje ich wypadanie. Skórę głowy mogą uszkodzić także bakterie, wirusy i grzyby, które dostają się do naszego organizmu z otoczenia (czynniki środowiskowe). Może wtedy dojść do infekcji i cykl rozwoju włosa zostanie przerwany. W grę wchodzi także dziedziczenie tej przypadłości (podłoże gene­tyczne). Za jedną z głównych przyczyn łysienia plackowatego uważa się też stres.

Czy jest wyleczalne?

Walka z tym schorzeniem jest trudna, ponieważ przyczyny jego wystąpienia nie są do końca wiadome. Jeżeli osoba dotknięta łysieniem plackowatym podejmie leczenie, to powinna uzbroić się w cierpliwość i wytrwać w swoim postanowieniu do końca. Kuracja trwa długo, ale jeśli chce się zobaczyć efekty, nie można się poddawać. Jeżeli zmiany są niewielkie, stosuje się płynne preparaty na bazie minoksydylu, które wciera się w skórę głowy. Gdy problem jest większy, najczęstszą metodą leczenia jest terapia miejscowa. Specjalista (dermatolog) raz w miesiącu wykonuje ostrzykiwanie głowy kortykosteroidami w miejscach utraty włosów. Środki oparte na sterydach, przyspieszające oraz ułatwiające odrastanie włosów, można również przyj­mować doustnie. Kortykosteroidy systemowe (w formie tabletek) powodują jednak wiele skutków ubocznych. Należą do nich: nadciśnienie, cukrzyca, migreny, katarakta, osteoporoza czy wahania nastroju. Z tego względu można je traktować wyłącznie jako „ostatnią deskę ratunku” i zażywać tylko przez kilka tygodni. Mniej cierpliwi pacjenci, którzy nie chcą czekać na rezultaty długotrwałego i nie dającego pewności leczenia środkami farmakologicznymi, decydują się na przeszczep włosów. Ten zabieg z zakresu chirurgii plastycznej polega na pobraniu z głowy pacjenta zespołu mieszków włosowych, które następnie przeszczepia się w obszary pozbawione włosów.

 
LASER POMAGA: Terapia laserowa polega na skierowaniu promieni laserowych (o niskiej intensywności) na miejsca objęte łysieniem. Jest bezbolesna, ponieważ laser nie wykorzystuje ciepła. Minusem tej metody jest czas oczekiwania na efekty. By zobaczyć rezultaty, potrzeba od ośmiu do trzydziestu sesji (zabiegi dwa, cztery razy w tygodniu). Warto jednak czekać, bo włosy, które odrastają, są mocniejsze i grubsze.

 

Źródło: Anna Komorowska, Świat Zdrowia, Wrzesień 2013 nr 7 [69], s. 56-57

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *